środa, 29 października 2014

Zabija

    Mnie, ciebie, ją, jego. Cały świat. Powoli, ale za to dokładnie, od środka. Pochłania prawie wszystkich. Tylko nieliczne jednostki zdołają jej się oprzeć. Jest największym wrogiem świata. On próbuje z tym "walczyć". Jednak w ostateczności z nją przegrywamy. Poddajemy się jej. Bo tak jest wygodniej. W końcu cała reszta świata z tym żyje. To dlaczego ja nie mogę? W sumie wcale nie jest zła. Nic mi to nie zaszkodzi.

    Rutyna. Szarość. Przeciętność. Schematyzm. Bezbarwność.



    Dlaczego boimy się być inni, oryginalni, jedyni w swoim rodzaju? No tak, przecież już tacy jesteśmy! Każdy z nas jest zupełnie inną osobą. Mamy inne twarze, inne zainteresowania, inne myśli, inne marzenia. Jednak nie eksponujemy się z tą innością.  Jesteśmy tylko częścią. Częścią jednej, wielkiej, szarej, przeciętnej, schematycznej i bezbarwnej rutyny. Wolimy się nie wyróżniać, bo po co robić sobie wstyd. Po co być innym. Po co być indywidualnym. Po co?
    Wszyscy robią to, to ja też muszę. Wszyscy mają to, to ja też muszę. Wszyscy mówią to, to ja też muszę. Wszyscy słuchają tego, to ja też muszę.  Wyznacznikiem bycia "fajnym" jest bycie takim jak wszyscy inni (swoją drogą świetny oksymoron).

     Wszyscy = ja.
    

    Zrób coś wreszcie. Wyróżnij się. Nie bądź jak wszyscy. Nie naśladuj. Bądź sobą. Bądź niepowtarzalny. Nie siedź bezczynnie. Zamknij to okno. Wyłącz komputer. Wyjdź na zwenątrz. Nie bój się. Wyróżnij się.

    Żartowałam. Zostań w domu. Rozsiądź się wygodnie w fotelu. Pooglądaj telewizję. Potem włącz ulubioną muzykę (uwaga! musi być ta, której słuchają wszyscy!!!). Wstaw nowe zdjęcie na fejsika i czekaj na nowe lajki. Nie zapomnij o instagramie. Ponarzekaj na swoje życie. Tak jest lepiej.